Bezwzględna i jednoznaczna

Ania

Chodzi mi o moralność. Czy istnieje takowa?
"(...)moralność obozowa(...) wytworzyła również swoją hipokryzję. I tak np., nikomu nie przyszło obwiniać młodego chłopca, który dla polepszenia swej doli został kochankiem starej lekarki, ale ładna dziewczyna oddająca się z głodu odrażającemu starcowi z "chleboriezki" był, rzecz prosta, "bladzią". (...) wśród Polaków był pewien ksiądz, ukrywający swą godność duszpasterską w łachmanach więźnia, który za spowiedź i rozgrzeszenie brał 200g chleba (czyli o 100g mniej niż stary Uzbek wróżący z ręki) i chodził po swojej parafii w aureoli świętości."

"Tak czy owak prawdą jest, że głód najczęściej łamał kobiety, kiedy je zaś raz złamał, nie było już zapory na równi pochyłej, po której staczały się na samo dno upodlenia seksualnego. Niektórym przyświecała w tym (...) nadzieja macierzyństwa. (...) Cała rzecz polega na tym, że kobiety ciężarne zwolnione są w obozie od pracy na trzy miesiące przed rozwiązaniem i na sześć miesięcy po urodzeniu dziecka."

"Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich-tak jakby wodę można było mierzyć ogniem, a ziemię piekłem."
(To fragmenty książki "Inny Świat" Gustawa Grudzińskiego.)

Obóz jest systemem zniewolenia, który doprowadza do stworzenia tzw. homo sovieticus, czyli człowieka zlagrowanego, takiego który nie umie żyć na wolności, brzydzi się samą myślą o niej.
Obóz zmienia myślenie ludzi, ich mentalność i psychikę.
W obozie mamy do czynienia z inną moralnością, moralnością obozową, jej granice są przesunięte, inne.
Ludzie dostosowują się i starają się przetrwać. Mamy do czynienia z prostytucją i 'polowaniami na kobiety', absurdalnymi śledztwami i donosami, kradzieżami, ale nie między współwięźniami, bo te kończyły się śmiercią złodzieja.
Koszmarne warunki bytowe, bestialscy NKWD-dziści to mechanizmy, pozwalające sprawnie działać obozowi, który jest wzorcową realizacją systemu totalitarnego.
Uprzedmiotowienie człowieka, odebranie mu wszystkiego, terror, mają służyć wyegzekwowaniu posłuszeństwa więźniów.
Moralność obozowa zwana jest "moralnością odwróconego Dekalogu".

A co na to Bóg? i kościół? i księża? i cała reszta...?
Czy Bóg wymaga od człowieka śmierci głodowej, czy nie wybaczy księdzu, który spowiadał i udzielał rozgrzeszenia za 200g chleb(tak mało!) tylko po to, żeby przeżyć? czy nie wybaczy kobiecie, który chciała, za oddanie swojego ciała obcemu mężczyźnie, dostać kromkę chleba? kobiecie, która miała nadzieję na to, że zajdzie w ciążę, by być zwolniona od ciężkich robót w obozie pracy?
Ludzie umierali. Co rano wychodzili do pracy, dostawali mizerne porcje jedzenia, poddawani byli torturom fizycznym i psychicznym, przeżywali okropne męczarnie na śledztwach, podczas których wmawiano im winę, której nie ponieśli...
Skoro Bóg na to pozwolił, jak ich będzie sądził?
Oni po prostu chcieli przeżyć.

"...te przejmujące, słowa, których grozy nie zrozumie nikt, kto nie był w obozie sowieckim: ZAWTRA OPIAT' NA RABOTU".

p.Marek

A co na to Bóg? i kościół? i księża? i cała reszta...?

"...te przejmujące, słowa, których grozy nie zrozumie nikt, kto nie był w obozie sowieckim: ZAWTRA OPIAT' NA RABOTU".
Właściwie juz odpowiedziałaś sobie na pytanie.
I Trop Bóg mieszka w człowieku zwłaszcza w tymnajbardziej ranionym
II Trop 108 męczennników beatyfikowanych przez Jana PawłaII ich życie polecam lekturę.
III Trop Cała reszta? nie co ja z tym zrobię i robię?