Forum Grupa Teatralna JBT Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kabaret "Romeo & Julia"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Grupa Teatralna JBT Strona Główna -> Scenariusze / Wystawiane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maja Falkiewicz
Master



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:07, 19 Mar 2009    Temat postu: Kabaret "Romeo & Julia"

Gdzieś nam, wcięło scenariusz kabaretu Crying or Very sad
Podaję:

Kabaret “Amor zdziczały czyli pierwsza miłość”

Osoby:
Prelegent – dużo wiedzący o sztuce i życiu
Julia – dziewczyna Romea, córka starego Kapuleta
Romeo – romantycznie zakochany
Magister – ogólnie przybłęda
Ona I
Ona II
On I
On II
Policjant - kulturalny służbista
Amor zdziczały
Coś - ciekawskie prosię
Krowa
Bocian nienażarty nie na żarty
Pies
Scena I
ON I:
Nie kocha mnie nikt
Nie lubi mnie nikt
Może nieładny jestem
Zosia nie kocha mnie
Kasia nie kocha mnie
Wiele mnie nie kocha jeszcze.
ON II
Ja proszę o coś
Ja apel mam
Niech mnie pokocha która
Nie trzeba wciąż
Nie musi sama
Można wyznaczać dyżury

ONA I:
Bardzo tęsknię za
Długo czekam na
Ale nic się nie zdarza
Nie kocha mnie nikt
Nie lubi mnie nikt
A ktoś się nawet wyrażał
ONA II
Czy ja jestem zbyt
Czy ja jestem mniej
Że do mnie nikt nie pała
Zrobię każdą rzecz
Teraz pytam się:
Czy znalazłby się ktoś od kochania?
Policjant:
Proszę Państwa, miesiąc temu, tutaj, w tej wsi zostali nieszczęśliwie zakochani Romeo M. i Julia K. Według świadków w okolicy kręcił się osobnik ze skrzydłami, uzbrojony w łuk i strzały. W toku czynności śledczych zatrzymany został domniemany sprawca.
AMOR (nieświeży z wyglądu, pognieciony i skuty kajdankami, nieśmiało się kłania)
Policjant
Jak to było?
Amor
Jak. Normalnie. Patrzę siedzi facet i facetka. Nie rozmawiają. Albo się nie znają...albo się znają. Dookoła wiosna, ptaki się drą, kwiaty czuć, a oni nic!
Policjant:
Proszę używać określeń ogólnie przyjętych: słychać ptasie trele, kwiaty pachną oszałamiająco...
Amor:
No jo, przecież gadam! A oni nic! Ja na takich jestem uczulony. To przywaliłem jednemu i drugiemu z łuku.
Policjant (nie wie, czemu, ale go poprawia)
Wysłałem strzałę miłości.
Amor
Przepraszam, ale park mnie wychował.
Policjant:
No dobrze. Proszę pokazać na modelach przebieg zajścia.
Scena II
KOT:
Nudzę się, nic się tutaj nie zdarza
Nudzę się, nic, tylko się wyrażać
Nudzę się, za oknem wciąż to samo
Budzę się, a tutaj znowu rano!
BOCIAN:
Nudzę się, na nic tu dziobem kłapać
Nudzę się, żeby choć żabę złapać.
La la la, pomęczyć płaza troszkę... I przyrządzić potem z groszkiem
PIES (próbując złapać krążcą muchę):
Mucha ludziom nic nie daje
ani mleka, ani jajek
ani z muchy futro jakieś...
Dziwny zwierz!
Człowiek się dla muchy męczy
a ta tylko w domu brzęczy
nie potrafi się odwdzięczyć tak jak pies.
KROWA:
Ewolucji to jest błąd
winna era przeszła
kiedy gdzieś daleko stąd
mucha z drzewa zeszła.
Ale przyszedł czas najwyższy
Muchom rzec:Go home!
Wracać, muchy, tam skąd przyszły!
Won na drzewo, won!!!
Scena III
Prelegent (dojąc krowę): Kiedy mówimy o miłości, musimy sobie zdać sprawę, czym dla miłośći było „Romeo i Julia”. To był symbol zwycięstwa miłości nad nienawiścią. Nad nacjonalizmem rodziców. Przypomnijmy sobie obszerne fragmenty tego dramatu.(Przegania krowę i odchodzi)
Julia (do siebie) Romeo...Jakież to piękne imię! Już to, że się zaczyna na “eR” doprowadza mnie do drżenia. A dalej?! O em E O!...Boże!!!
Romeo (wbiega natychmiast) – Julio!!!
Julia: Rrr... (dreszcz!) Romeo!
Romeo Jakże ja cię kocham romantycznie! Powiedz słowo, a wyrzeknę się całego świata dla twego jednego spojrzenia.
Julia Nie Romeo, popatrzę na ciebie za darmo! (spogląda jak powiedziała: za darmo)
Romeo Nic już więcej nie chcę!
Julia A pocałować?
Romeo Chciałbym... (zakłopotany) Tylko nie pomyśl sobie, że mi zależy...
Julia Całuj Rrromeo, całuj!!! (“ł” wymawia aktorsko, bo przecież aktorka)
Ktoś -prosię (zza kulis) Hm!Hm!
Julia Ojciec! Boże, ojciec. Schowaj się!
Romeo (chowa się)
Prelegent (pojawia się zamiast ojca) Popatrzcie państwo, jak to jest dobrze napisany dramat. Można powiedzieć, że jest to dramat kultowy. Miłość przedstawiona tak prosto, uwikłana jednak w skomplikowane stosunki społeczne. (odchodzi)
Romeo (wychodzi z ukrycia) Kto to był?
Julia To nie ojciec... z rodziny też nikt. Może Monteki?
Romeo Nie. Też go nie znam.
Julia Udawajmy, że go nie było.
Romeo Właśnie. Obiecałaś mi swoje usta!
Julia (niebywale hojna) Cóż usta?!... Wszysto dam! Chcesz wszystko?Oprzyj głowę na mym łonie...
Romeo (skwapliwie) Chcę! (lecz zakłopotany) A co to jest mymłon? (myśli) Tylko nie pomyśl, że mi zależy...
Julia Nie pomyślę. Bierz!!!
Coś -prosię(zza kulis) Hm! Hm!
Julia Znowu ktoś!
Romeo (chowa się)
Prelegent (wchodząc patrzy dziwnie na Julię) Widzicie, rysunek psychologiczny kochanków przez swoją prostotę nadaje dramatowi wymiar uniwersalny. Bardzo dobrze napisany. (schodzi)
Romeo (wychodzi z ukrycia) Coś za bardzo się tu kręci... Jak tu jeszcze raz wejdzie, to go zabiję...
Julia Zabij!
Romeo Tylko sobie nie pomyśl, że mi zależy.
Julia Pomyślę sobie: ot, wypadek!
Romeo Julio! Nasza jest noc!
Julia Obejmij mnie!
Romeo (obejmuje)
Prelegent (zza kulis) Hm! Hm!
(odskakują od siebie, ale Romeo się nie chowa, on sięga po broń)
Prelegent (staje daleko od Romea iu woła w kierunku, gdzie ma przygotowanego pana magistra)
Panie magistrze, proszę!
Romeo (jednak się chowa)
Magister (wchodzi)
Prelegent
Zaprosiłem do dyskusji magistra socjologii, aby omówił tło społeczne sztuki.
Magister Waśnie rodzinne, to ma moc! Przyczyny już zapomniane, ale nienawiść żywi sie sama sobą. Nienawiść karmi nienawiść.
Prelegent Dobrze opisane tło...?
Magister Socjologia, to ma moc!
(obaj idą)
Romeo (wychodzi z ukrycia) KTO TO YEEEST?
4
Julia Obcy!... Z Atlantydy!...
Romeo Julio, pójdę już.
Julia Zostań, jeszcze ranek nie tak blisko.
Romeo Pójdę!
Julia Zostań! Słowik to, nie skowronek...
Romeo Pójdę!
Julia (rezygnuje) Jak chcesz...
Romeo To zostanę. Tylko nie pomyśl sobie...
Julia Zamknij się!!! (Zaciąga Romea w spokojniejsze miejsce)
Prelegent (wchodzi niepewnie, chrząkajac) To niby tragiczna historia. I smutna... I dobrze napisana... gdzie oni są?... No, nie spodziewałem się... Niby klasyka, niby Werona, a tu tak, jak u nas w Bolszewie.
Prosię:
I powiedziawszy to, prelegent ze smutkiem odszedł w mrok historii.
Policjant:
Więc przyznajesz się do winy...
Amor:
A wyprę się?!...Trudno, odsiedzę, swoje.
Policjant
Odsiedzisz. A dla państwa ostrzeżenie: zdziczałe amory są wciąż niebezpieczne. Oto zdjęcia osób, w których możecie się zakochać, jeśli nie będziecie ostrożni. (Pokazuje zdjęcia panien i młodzieńców bardzo nieatrakcyjnych)
The End


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maja Falkiewicz dnia Czw 6:11, 19 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edyta
Master



Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:01, 19 Mar 2009    Temat postu:

dziękujęMruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Grupa Teatralna JBT Strona Główna -> Scenariusze / Wystawiane Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin