madzia105c
Bywalec
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gościcino
|
Wysłany: Pią 21:06, 09 Wrz 2011 Temat postu: Czerwony Kapturek |
|
|
Narrator :Każdy chyba bajkę o Czerwonym Kapturku zna, więc.. Za górami za lasami idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, woła, wilka. (w tym czasie po scenie chodzi czerwony kapturek i szuka wilka w różnych miejscach, jednak wilka nadal nie ma)
Czerwony Kapturek: Gdzie jesteś wilku.? No wyjdź z ukrycia. Nie chowaj się przede mną. Powinieneś już przecież dawno się ze mną spotkać. (Czerwony kapturek wypowiada to ze smutkiem.)
Narrator: Głupia sprawa. ( Zamyślił się )- bez wilka bajka nieważna.
(W pewnym momencie Czerwony Kapturek zauważa, że coś się w krzakach rusz, podchodzi tam.)
Czerwony Kapturek: Czy to Ty wilku?
Królik: A czy ja wyglądam Ci na wilka? (Śmieje się)
Czerwony Kapturek: Ehhh.. Ty nie jesteś wilkiem ( mówi to ze smutkiem) Widziałeś gdzieś może wilka, bo bez niego bajka jest nie ważna. Powinien się pojawić, a go niegdzie nie ma.
Królik: Nie przypominam sobie, abym go gdzieś tutaj widział. A jak dokładniej wyglądał.? (mówi to z zaciekawieniem)
Czerwony Kapturek: No tak jak wszystkie wilki, taki duży, szary..
(Króliczek nagle dostaje olśnienia)
Króliczek: Chyba go widziałem! Tak, tak widziałem! (mówi z radością, jednak po chwili robi się smutny)
Czerwony Kapturek: Tak gdzie, powiedz. ( Króliczek milczy, a po chwili Czerwony Kapturek mówi) Czemu zrobiłeś się smutny króliczku?
Królik: Bo... bo.. sobie przypomniałem, że to było już bardzo dawno temu...
Czerwony Kapturek: Eh.. Szkoda. .Muszę już iść. ( i w tym momencie Czerwony Kapturek udaje się na dalsze poszukiwanie wilka, schodzi po chwili ze sceny)
W domu u babci:
Narrator: W końcu dotarł Czerwony Kapturek do babci, ale tu też nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk dawno powinien tu być i ją zjeść - a tak to bajka może nie wyjść.
Babcia: Kochanie u mnie go też nie było. Musimy go jak najszybciej znaleźć inaczej ta bajka zakończy się nie tak jak powinna!
Czerwony Kapturek: Mam pomysł babciu! Zadzwońmy po pana leśniczego, on nam na pewno pomoże.
(Babcia bierze telefon i dzwoni po leśniczego)
Narrator: Leśniczy przyjechał w te pędy. Radzą co robić, wilka nie ma - bajka nieważna.
(Gdy narrator wypowiada słowa, że przyjechał leśniczy, to wpada on na scenę zakłopotany)
Leśniczy: Co się dzieje? Co się stało? Gdzie jest wilk?! Nie, nie tak być nie może!
Czerwony Kapturek: Szukałam, lecz nigdzie nie było go widać. (Wypowiada to smutnie)
Leśniczy: Musimy go koniecznie znaleźć! Jeden wilk nie może przecież zmienić całej bajki! Poszukajmy go w lesie, a ty króliczku zrób zaproszenia. (Pokazuje na królika)
( W tym momencie wszyscy schodzą na bok ze sceny i wchodzi narrator)
Narrator: I tak o to zaczęły się poszukiwania zaginionego wilka, nawet zostały rozwieszone ogłoszenia! ( W Tym momencie przechodzi sceną króliczek z wielkim ogłoszeniem, jest na nim narysowany wilk i napis, że zaginął wilk) Wszystkich, który widzieli wilka proszeni są o zgłoszenie się do króliczka i przekazanie mu ważnych informacji na temat zaginięcia.
Akcja w lesie:
Babcia: Już sił mi brakuje.. Musze odpocząć, szukamy go już od paru godzin. Te dalsze poszukiwania nie maja już sensu.
Leśniczy: Nie poddawajmy się.! Przecież gdzieś musi być! Nie mógł od tak po prostu zniknąć. A bez niego ta bajka nie będzie już tą samą bajką.
Czerwony Kapturek: Babciu, pan leśniczy ma rację. Bez wilka bajka jest nie ważna!
(Siadają załamani koło drzewa, w tym momencie przybiega jakieś zwierzę <le> i mówi)
Zwierzę: Widziałem wilka! O, o tam.!(łapię czerwonego kapturka za ręke i zaprowadza w miejsce gdzie śpi wilk)
Czerwony Kapturek: Babciu, panie leśniczy on tutaj jest! Znaleźliśmy go! Bajka uratowana!
(Przychodzi leśniczy i babcia, budzą wilka)
Wszyscy razem: Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiłeś, babci nie zjadłeś, co jest?
Wilk: Zmęczony jestem tym ciągłym bieganiem po lesie. Sił mi już brakuje. Wzrok nie taki dobry. No cóż, mogło mi się zdarzyć przegapić Czerwonego Kapturka.
Leśniczy: Ale najważniejsze, że ciebie znaleźliśmy. Więc wstawaj i do roboty! Bajka przecież musi być taka jak w oryginale!
Wilk: Już, wstaję... ehh.. co mi przyszło na stare lata w jakiś bajkach grać, nawet odpocząć wilkowi nie dadzą.
(Wszyscy odchodzą, a na środek wychodzi narrator)
Narrator: I tak o to bajka jest taka jak powinna, wszystko dzieję się zgodnie z oryginałem i każdy jest zadowolony. Wilk od czasu do czasu ma odpoczynek, a króliczek rozwija swoje zdolności plastyczne.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|